niedziela, 10 maja 2015

Dziesięć.

     Włożyła najseksowniejszą czerwoną sukienkę, jaką miała w swej szafie. Rzęsy przeciągnęła tuszem, powieki traktując cienką kreską, policzki musnęła różem, a usta pomalowała krwistoczerwoną szminką. Przejrzała się w lustrze i uśmiechnęła się do siebie zadowolona z tego, co zobaczyła w szklanej powłoce. Poprawiła opadające na ramiona włosy i wyszła z pokoju.
     Kroki skierowała do pokoju znajdującego się obok. Delikatnie zapukała w drzwi i słysząc ciche „proszę” weszła do środka. Ujrzała brunetkę w ciemnej sukience, wysokich szpilkach i opadających na ramiona włosach. Miała delikatny, ale zarazem bardzo uwodzicielski makijaż.
– No proszę, proszę. Nasza szara myszka wyszła z cienia – zachichotała Katerina, siadając na skraju łóżka.
– Kat! – zganiła ją i spojrzała wymownie.
– No co? Ja tylko mówię, że wygląda pani bardzo, ale to bardzo seksownie. Thomasowi oczy wypadną, jak cię zobaczy.
– Przestań – spoważniała i spojrzała na swoje odbicie w lustrze. – Może faktycznie ta sukienka nie jest odpowiednia? – zapytała naciągając materiał na kolana.
– Przestań! Idziesz na imprezę czy do klasztoru? Daj chłopakowi nacieszyć oczy – Katerina podeszła do niej i zarzuciła jej rękę na ramiona. – Popatrz jaka jesteś śliczna. Idziemy na podbój tego cholernego świata.
– Nie możesz się doczekać, aż przyjdą, prawda? – zapytała lekko uśmiechnięta Alice.
Rudowłosa przygryzła wargę i przytaknęła skinieniem głowy.
– Jesteś szczęśliwa. Kat, nie poznaję cię – zachichotała brunetka.
– Tak i wiesz… chyba się zakochałam. Pierwszy raz w życiu, dasz wiarę?
– Cieszę się. Nawet jeśli to szczęście miało przyjść po takich kłótniach i trudnych chwilach – powiedziała Alice, spoglądając w oczy przyjaciółki.
– Do teraz nie potrafię sobie wybaczyć mojego zachowania.
– Daj spokój – uśmiechnęła się. – Błędy młodości – machnęła ręką, na co obie wybuchły śmiechem.
    Wpadły sobie w ramiona. Właśnie w tamtym momencie Katerina zrozumiała, jak wspaniałą przyjaciółką jest Alice. Za każdym razem kiedy na nią spoglądała było jej przykro. Chciała zranić Alice, tylko przez to, że spodobał jej się facet? To niedorzeczne. Na całe szczęście teraz to zrozumiała. I nie miała zamiaru popełniać już podobnych błędów. Z objęć przyjaciółki wyrwał ją odgłos dzwonka.

~***~

     Alice otworzyła drzwi. Za nimi stali Gregor i Thomas. Pierwszy ubrany w trampki, ciemne spodnie i granatową koszulę, a drugi w bordowy T-shirt, a na nim ciemną marynarkę i równie ciemne spodnie. Kiedy blondyn ją zauważył oniemiał. Wpatrywał się w nią jak przysłowiowa sroka w gnat. Nie wiedział, co powiedzieć. Alice się zmieszała.
– Hej – powitała ich niepewnie.
– Cześć – ocknął się wreszcie. – Świetnie wyglądasz.
– Dziękuję, ty również – odpowiedziała, spoglądając głęboko mu głęboko w oczy.
– Mhm, mhm – dobiegło ją chrząknięcie Gregora.
– Wy! – poprawiła się. – Chciałam powiedzieć, że wy również świetnie wyglądacie – spojrzała na drugiego z mężczyzn. – Zapraszam.

     Weszli do środka, a wtedy olśniła ich, schodząca po schodach Katerina. Trzeba było przyznać, ze potrafiła zrobić wrażenie na mężczyznach.
– Już jestem gotowa – powiedziała schodząc z ostatniego stopnia. – Wyglądasz świetnie – powitał ją Gregor, podchodząc do niej i chwytając jej dłoń, na której następnie złożył subtelny pocałunek.
– Dziękuję, ty też nienajgorzej – zaśmiała się kokieteryjnie.
– To co? Idziemy? – rzucił Thomas. 

~***~


     Taksówka zatrzymała się przed jednym z klubów. Już kiedy wyszli z samochodu słychać było głośną i energiczną muzykę. Przeszli przez bramki i zasiedli w jedynej wolnej loży. 
– Pójdziemy po coś do picia – zaproponował Thomas.
Pozostawili dziewczyny same.
– Stary, jak one niebiańsko wyglądają! – powiedział niemal od razu Gregor, gdy odwrócili się od stolika. – Zapowiada się ciekawa noc! – klasnął w dłonie. 
– A ty tylko o jednym – blondyn potrząsnął głową z dezaprobatą.
– O czym? – wydał się zdziwiony.
Thomas spojrzał na niego wymownie.
– Hola, hola! Czy ja wyglądam ci na takiego? – stanął przed nim.
Znów to wymowne spojrzenie błękitnych oczu blondyna.
– No, okej. Może kiedyś, ale kiedyś to kiedyś. Przeszłość Teraz się zmieniłem. Katerina zauroczyła mnie sobą, a nie sobą. Rozumiesz?
– Jasne stary, jasne – poklepał przyjaciela po ramieniu i skierował się do baru.
– Ale naprawdę! – krzyknął za nim Schlierenzauer.

     Zamówili drinki i ze szklankami w dłoniach powędrowali do swoich kobiet. Energicznie o czymś rozmawiały. Kiedy podeszli obie spojrzały na nich z uśmiechem. – Tęskniłyście? – zapytał Gregor.
– Oczywiście. Ja najbardziej – zachichotała zielonooka chwytając jego przedramię.
Gregor pociągnął dwa duże łyki ze szklanki i porwał Kat do tańca. Niemal od razu zniknęli w tłumie ludzi. Thomas i Alice zostali sami.
– Jak się masz? – zapytał blondyn, chcąc rozpocząć jakoś rozmowę.
– W porządku. Dziękuję, że mnie tutaj zaprosiłeś.
– Sama przyjemność po mojej stronie. Wiesz… – dodał po chwili – nie chcę być bezczelny, ale wyglądasz – nachylił się – mega seksownie – szepnął do jej ucha.
    
Czerwień oblała policzki dziewczyny. Nie wiedziała, co powinna odpowiedzieć. Bardzo rzadko przytrafiały jej się tego typu komplementy. W ogóle bardzo rzadko ktokolwiek ją komplementował. Dokończyła  swojego drinka i chwyciła Thomasa za rękę.
– Idziemy zatańczyć? – zapytała.
– Z chęcią.
Ruszyli na parkiet. 


~***~
       
Alkohol stopniowo uderzał im do głowy. Tańczyli zmysłowo ocierając swe ciała o siebie. Byli bardzo blisko. Katerina czuła przyspieszony oddech Gregora na swojej szyi. Odwróciła się do niego przodem i uniosła głowę, by spojrzeć w jego ciemne tęczówki. Były magiczne, hipnotyzujące. Przybliżyła swoje usta do jego i złączyła je w zachłannym pocałunku. Pogłębiała go z każdą kolejną sekundą. Czuła, że ręce chłopaka wędrują po całym jej ciele. Było to przyjemne uczucie. Wczepiła dłonie w czuprynę chłopaka. Odsunęła się od niego nieco i torując sobie pocałunkami drogę do jego ucha wyszeptała:– A może pojedziemy do ciebie?
Gregor wydawał się nieco zdziwiony propozycją dziewczyny.
– Jesteś pewna? – zapytał.
Uśmiechnęła się i po raz kolejny wpiła się w wargi chłopaka. To miało oznaczać „tak”.
– A co z Alice i Thomasem? – zapytał między pocałunkami głośno dysząc.
– Są dorośli – powiedziała, chwytając dłoń skoczka i ciągnąc go do wyjścia.
     Wsiedli do jednej ze stojących przy klubie taksówek i ruszyli do mieszkania Schlierenzauera. 

~***~

     Było już dość późno. Byli wykończeni tańcami na parkiecie, więc postanowili usiąść w loży. Nigdzie nie widzieli przyjaciół, którzy przyszła z nimi.
– Gdzie Kat i Greg? – zapytała zdziwiona nieobecnością dwójki.
– Nie mam pojęcia – odparł Thomas, rozglądając się po parkiecie.
– Zadzwonię do niej – powiedziała, wyciągając telefon.
Kiedy przesunęła palcem po urządzeniu, zauważyła wiadomość. Była od Kateriny. 
"Jestem u Gregora. xxx" 
Że też wcześniej na to nie wpadła. Uśmiechnęła się do siebie i podała telefon przyjacielowi.
– Chyba bawią się lepiej bez nas – powiedziała.
Blondyn uśmiechnął się pod nosem i oddał dziewczynie telefon.
– Cóż. W takim razie, chyba też będę się zbierać – powiedziała.
– Odwiozę cię – zaproponował.
– Dam sobie radę, nie musisz – powiedziała, wstając, ale w tym samym momencie zakręciło jej się w głowie od nadmiaru alkoholu.
– W porządku? – zapytał zdenerwowany.
– O jeden kieliszek za dużo – rzekła i wybuchła śmiechem, który również był wynikiem buzującego w niej alkoholu.
– Odwiozę cię – powiedział uśmiechnięty.
– Dobrze – zgodziła się.
     Po chwili siedzieli w taksówce, a po kilku minutach stali już pod drzwiami. Thomas wyręczył dziewczynę, która męczyła się z zamkiem i otworzył drzwi.
– Wejdziesz? – zapytała.
– Chyba nie powinienem – powiedział przeczesując dłonią włosy.
– A co jeśli cię zapraszam? – powiedziała, zbliżając się na niebezpiecznie bliską odległość.
– Wtedy to co innego – uśmiechnął się subtelnie.
– W takim razie – minimalizowała odległość – zapraszam – wyszeptała, składając pocałunek na jego ustach.
    
Wciągnęła go do środka i zamknęła drzwi. Pogłębiła pocałunek. Oplotła nogi dookoła bioder chłopaka i zaczęła całować go coraz zachłanniej.
– Ali… – jęknął między pocałunkami. 
______________________________________
Hej Kochane! :*
Lecimy z dziesiąteczką! :)
WYBACZCIE NAM!
Bardzo Was ostatnio zaniedbałyśmy, za co szalenie przepraszamy. :(
Nie porzuciłyśmy pisania i nie zamierzamy Was zostawiać, po postu miałyśmy sporo roboty. Teraz postaramy się być regularnie co dwa tygodnie. ;) 


Trzymajcie się cieplutko! :*
Kolorowa Biel ♥
Szalona Fanatyczka ♥


PS: Chciałyśmy także podziękować za ponad 10 tys. wyświetleń. Jesteście nieocenione! ♥