Bardzo dobrze rozmawiało jej się z Gregorem, ale coś tknęło
ją, żeby ruszyła się z miejsca. Szła w stronę łazienek. Nie wiedziała dlaczego,
po prostu czuła, że powinna tam iść. Jednak nie takiego widoku się spodziewała.
Nie mogła uwierzyć w to, co właśnie widziała. Kat i Thomas? Choć w sumie, czego
mogła się spodziewać? Katerina zawsze była od niej ładniejsza i wiedziała, jak
zakręcić się wokół mężczyzny. Alice nie uważała, że rudowłosa zdradziła ją
swoim zachowaniem. Przecież nic jej nie powiedziała o wszystkim co wydarzyło
się między nią, a Morgensternem. Do blondyna też nie żywiła urazy. Przecież
sama go odrzuciła. Poza tym, wiedziała jaki jest. Ale chyba mimo to, chciała
wierzyć, że prawda jest inna. Pragnęła, żeby był taki, za jakiego go uważała.
Znała go bardzo krótko, ale miała wrażenie, że to, co mówią o nim ludzie, nie
jest prawdą. Wierzyła, że jest on tym czarującym blondynem, który wtedy coś jej
obiecał. Ale przecież to było po imprezie. Dobrze wiedziała, że na pewno coś
tam wypił. Teraz zdała sobie sprawę z tego, że on może nawet nie pamiętać
tamtego momentu.
Odwróciła się i odeszła, zanim para, którą obserwowała
zaczęła się całować. Wiedziała, że nie zniosłaby tego widoku. To byłoby zbyt
wiele. Skierowała się w stronę stolika, przy którym siedział Schlierenzauer.
Stwierdziła, że zabierze swoje rzeczy i pójdzie do domu. Nie miała ochoty dalej
siedzieć w tym towarzystwie. Nigdy nie była dobra w ukrywaniu uczuć i
wiedziała, że nie potrafiłaby udawać, że to co widziała ją nie zabolało. Czuła,
że potrzebuje wejść do swojego pokoju i wypłakać to wszystko. Jednak to
wszystko ją bolało. Czuła, że sama gubi się w tym wszystkim.
- Gregor, ja już
pójdę.
- Stało się coś?
– chłopak był wyraźnie zaniepokojony.
- Nie, po prostu
rozbolała mnie głowa. Wrócę do domu, położę się i na pewno mi przejdzie – nie
mogła powiedzieć chłopakowi prawdy.
~***~
- Poczekaj,
odprowadzę Cię, powiem tylko Thomasowi, że wychodzimy – brunet nie pozwolił jej
dojść do słowa i od razu ruszył w stronę łazienek. Nie wiedział, że to co tam
zobaczy złamie mu serce. Zobaczył, jak jego najlepszy przyjaciel całuje jego
dziewczynę. Miał wrażenie, że w tym momencie jego świat legł w gruzach. Nie
spodziewał się tego po Morgensternie. Nie mówił blondynowi, ile Kat dla niego znaczy,
ale zawsze obaj przestrzegali zasady, że nigdy nie będą podrywać dziewczyny
przyjaciela. To była w sumie jedyna zasada, jakiej kiedykolwiek się trzymali.
Pomyślał, że nie będzie im przeszkadzał. Po prostu odwrócił
się i odszedł w kierunku czekającej na niego Alice.
~***~
Nie wiedział dlaczego pozwolił się pocałować. Przecież to do
Alice poczuł coś, co wydało mu się wyjątkowe. Było coś w jej oczach, uśmiechu.
Ujmowała go jej nieśmiałość. Wiedział, że ona jest po prostu inna niż
wszystkie.
Kiedy tylko otrząsnął się z szoku, odsunął się od Kateriny.
- Kat, my nie
powinniśmy… - blondyn po prostu zaczął się jąkać.
- Dlaczego? –
dziewczyna zaczęła zmysłowo szeptać mu do ucha. – Przecież nie robimy nic złego
– powiedziała i znów próbowała złączyć ich usta w pocałunku, lecz tym razem
mężczyzna na to nie pozwolił.
- Dlatego, że Ty
jesteś z Gregorem, a ja kocham Alice – nie spodziewał się, że to powie.
Wcześniej nawet w myślach nie nazwał tak tego uczucia.
- Och Thomas,
nie oszukujmy się, oboje wiemy, że miłość nie istnieje. To tylko złudzenie, w
które wierzą nastolatki – rudowłosa dosłownie wieszała się na szyi chłopaka, co
strasznie go męczyło. Miał dość nachalności z jej strony.
- Katerina,
proszę, zrozum, my po prostu do siebie nie pasujemy – próbował odrzuć ją
najdelikatniej jak umiał. Jednak to wyraźnie nie podziałało.
- Jeszcze tego
pożałujesz – powiedziała i wymierzyła Morgensternowi siarczysty policzek, po
czym wyszła z kawiarenki. Zupełnie się tego nie spodziewał. Ale nie mógł
niczego zrobił. Zaplątał się w to wszystko i nie wiedział jak ma wybrnąć.
~***~
Oboje szli w ciszy, trawiąc wszystko co miało miejsce tego
paskudnego dnia. Odbiło się to na nich obojgu równie mocno. Gregor czuł, że Alice
widziała to samo co on, i że to było powodem jej wyjścia. Wiedział, że dobrze
zrobił idąc razem z nią. Doskonale ją rozumiał. Wiedział, że nie byłby w stanie
siedzieć tam dalej i rozmawiać z nimi, jak gdyby nigdy nic. Czuł też, że
brunetkę dręczyło to samo uczucie.
Kiedy podeszli pod jej dom, zaprosiła go na herbatę. Chętnie
przystał na tę propozycję. Wiedział, że jeśli pójdzie teraz do domu, to skończy
ten dzień upijając się. Chciał tego uniknąć. Poza tym nie chciał być sam. Czuł,
że Alice świetnie go rozumie i że rozmowa z nią da mu wiele więcej, niż
zatopienie smutku w alkoholu.
Siedzieli w salonie, trzymając w dłoniach parujące kubki.
Schlierenzauer w końcu nie wytrzymał.
- Wcale nie bolała
Cię głowa, prawda? Po prostu widziałaś to co widziałem i ja – nie był w stanie
nic więcej powiedzieć, bo obraz, który wywoływał u niego tak ogromny ból stanął
mu przed oczami.
- Wiedziałam, że
się domyślisz – brunetka niepewnie spojrzała na twarz chłopaka. – Ciebie
zabolało to tak samo mocno, jak mnie.
- Tak –
wiedział, że nie było to pytanie, lecz mimo to odpowiedział.
- Życie jest
okropne – tylko tyle udało jej się powiedzieć, zanim potok łez zaczął spływać
po jej twarzy. Chłopak przysunął się i mocno ją przytulił. Wiedział, że
cokolwiek by powiedział, nie uśmierzyło by to bólu. Więc po prostu był obok.
Pozwolił jej wypłakać wszystkie łzy i uspokoić skołatane nerwy. Sam też
odczuwał większą ulgę trzymając ją w ramionach. Czuł zrozumienie z jej strony,
kiedy wtuliła się w jego umięśnione ciało. On potrzebował tego tak samo mocno,
jak ona. Oboje pomagali sobie nawzajem w tym momencie słabości, mimo, że ledwie
się znali. Czuli, że teraz tylko razem mogli się z tego podnieść. Może nie było
to coś wielkiego, w końcu Thomas i Kat się tylko całowali, choć Alice i
Gregor nie wiedzieli, jak to wszystko
dalej się potoczyło, ale ten pocałunek cholernie bolał. Siedząc tak razem na
kanapie, wiedzieli, że rodzi się między nimi jakaś więź, ale ani Schlierenzauer,
ani Schwarz nie wiedzieli, czym jest ta więź.
~***~
Była wściekła. Nic nie potoczyło się po jej myśli. Chciała
zaciągnąć Thomasa do łóżka, ale on kocha Alice. Ble, ble, ble. Już kiedyś
nasłuchała się bzdur o tej cholernej miłości. Sama dobrze wiedziała, że ona nie
istnieje. Skoro ona przez 24 lata swojego życia nigdy jej nie zaznała, to ta
miłość nie istnieje. Po prostu jej nie ma. Nie wiedziała, co zrobiła źle. Miała
wrażenie, że plan idzie tak jak chciała. Mogła nawet powiedzieć, że Alice i
Gregor jej w tym pomogli znikając. Ale nie. Thomas cały czas gadał o tym całym
uczuciu, a ona miała już tego dość i wyszła. Poszła do najbliższego baru i
wypiła trzy drinki na poprawę humoru. Stwierdziła, że pójdzie do domu i
odpocznie. Była zmęczona tym całym myśleniem o dzisiejszym dniu. Wchodząc do
domu nie myślała, że los tak się do niej uśmiechnie. Weszła do swojego salonu i
zobaczyła tam śpiących na kanapie Gregora i Alice.
- No proszę,
proszę. Tak się bawią jak nikt nie widzi – mówiła sama do siebie.
~***~
Zdziwiło go, że Alice i Gregor gdzieś razem wyszli. Nie
wiedział co ma o tym myśleć. Jednak nie podejrzewał ich o nic. Na pewno nie
zrobiliby nic. Przecież dobrze znał Gregora i wiedział, że zawsze przestrzegał
tej jednej, złotej zasady. Wiedział, że musi na chwilę zapomnieć o tej chorej
sytuacji. I wiedział, że może to zrobić jedynie w towarzystwie jednej, cudownej
damy. Lilly. Tylko ona mogła na chwilę pozwolić mu zapomnieć. Wsiadł w swoje
auto i ruszył w stronę mieszkania Kristiny. Kiedy bawił się wraz z córeczką,
usłyszał dźwięk swojego telefonu. Odczytał sms-a i po prostu go zatkało. Był on
od Kateriny.
„ Zobacz jak Twoja Święta Alice się bawi, gdy Ciebie nie ma
obok” , a w załączniku było zdjęcie śpiących na kanapie Alice i Gregora…
_________________________________________
Hej Kochane!!!
Lecimy do Was z 5 rozdziałem. :)
Przepraszamy za spóźnienie, ale miałyśmy małe problemy z prądem. :/
Pozdrawiamy i życzymy miłego czytania. :)
Kolorowa Biel <3
Szalona Fanatyczka <3
Aaaaaaaaa! To jest cudowne! W sumie to za mało powiedziane. Nie przypuszczałabym, że Kat to taka wredna małpa. Nie dość, że chciała zaciągnąć Thomasa do łóżka to jeszcze bezczelnie zrobiła im zdjęcie i mu wysłała. Ze strony Thomasa. Nie spodziewałam się, że jej pozwoli na ten pocałunek. Myślałam, że od razu ją odrzuci. Na początku tego opowiadanie myślałam, że Gregor nabroi a tu proszę. A co do Gregora i Alice. Oni są dla siebie jak rodzeństwo. Mówię. Życzę dużo weny i chęci do pisania:*
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział <3
OdpowiedzUsuńMam ochotę rozszarpać ą Kat. Jak ona tak może krzywdzić bliskich?! Egoistyczna świnia, za przeproszeniem, a może nie :)
Gregor i Alice musieli wyglądać słodko gdy spali :)
Ale i tak wolę ją z Thomasem, nie wiem dlaczego ;)
To do następnego :*
Dużoo weny kochana :*
No nie, ja nie mogę! Najchętniej bym teraz się z nią rozprawiła! A to wredne babsko, grr! Gregor i Alice śpiący razem wygrali wszystko i jedynie, co mogę o tym napisać to: OMG, jak słodko *.* Ale głupia Kat musiała zniszczyć wszystko i wysłała Thomasowi ich zdjęcie z idiotycznym podpisem -.-
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3
Katerina to wredna szuja! Tyle o niej powiem.
OdpowiedzUsuńCzyżby między Gregorem, a Alice coś będzie? Jeśli tak to mocno trzymam za nich kciuki :D
Thomas i Lily <3
Pozdrawiam i weny ;*
Bardzo lubię Thomasa ale jeżeli jest szansa żeby było coś między Alice a Gregorem to mocno trzymam kciuki! Nie spodziewałam się tego po Kat, pocałunek ok ale skoro Morgi powiedział jej że kocha Alice to po co cała ta szopka ze zdjęciem i ten cios w policzek? Eh, Alice.. żeś wymrała sobie przyjaciółkę :P Ejj, i teraz jestem ciekawa co planujecie! To nie fair :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na opowiadanie o Wellingerze:
iwishyoulongflights.blogspot.com :*
Gregor pokazał się tutaj z dobrej i do tego bardzo słodkiej strony :) Kat z kolei denerwuje mnie coraz bardziej. Co ona ma takiego na celu? Przecież Alice to jej przyjaciółka...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak zareaguje Morgi na to zdjęcie ;)
Buziaki i do następnego :*
O matko, ale się porobiło. Normalnie jak "Trudne Sprawy" czy "Ukryta Prawda".
OdpowiedzUsuńTak to jest, jak ktoś źle odczyta to, co zobaczy. A na dodatek jest wstawiony... To już wtedy w ogóle myśli sobie Bóg jeden wie co...
Mam nadzieję, że mimo tego zawiłego zdarzenia relacje między naszymi bohaterami ułożą się i będą już tylko dobre.
Czekam na kolejny świetny rozdział.
Pozdrawiam serdecznie, buźka :*
Dużo weny!
Opłacało się czekać. Rozdział jest przepiękny, moje Kochane. ;*
OdpowiedzUsuńGregor. ♥ Kiedy czytałam fragmenty z nim miałam tak maślane oczy. :)
Słodki i uroczy chłopaczek. :D Pytanie: czy to naprawdę jego prawdziwe oblicze? I tak się teraz zastanawiam...
Wcześniej dopingowałam raczej Morgensternowi i Alice, ale teraz? Teraz raczej zmieniam zdanie. Wydaje mi się, że to Greg jest tego wszystkiego bardziej godzien.
A Kat? To już wg mnie jest przyjaciółka. Przeszła jakąś dziwną metamorfozę w moich oczach. Sama nie wiem, co jej działania mają na celu.
Jejku... Mieszacie i to konkretnie! ;))
Ależ się rozmarzyłam dosłownie!♥
OdpowiedzUsuńMogłabym czytać godzinami sceny w których głównym bohaterem jest Greg , a szczególnie teraz gdy jest tak cudowny i kochany,... Taki Schlierii , który tą swoją delikatnością aż mnie intryguje...
To , oby na pewno on?!
Co do Thomasa? Na jego temat od brdzo dawna nie mam zdania w żadnym z opowiadań , może to u Was się zmieni...
Czekam na kolejne świetne rękodzieło!
Ann.
http://du-sei-stark.blogspot.com
Zapraszałaś więc jestem i nie żałuję, że w końcu tu zajrzałam :-D Opowiadanie cudowne i od razu polubiłam Alice. Tylko szkoda mi jej, że przyjaźni się z taką zołzą. Jak Katerina tak może??? Co chce osiągnąć? Przyjaciółka tak nie postępuje. Za to Gregor mnie zaskoczył. I to pozytywnie :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg!
Przepraszam dziewczyny, że z takim opóźnieniem, ale mój internet nie chce ostatnio ze mną współpracować -.-
OdpowiedzUsuńCzasami warto być cierpliwym, bo w nagrodę dostaje się takie cuda ^^ Schlieri, uwielbiam go. Rozpływałam się, czytając ten rozdział ♥. Kat naprawdę zaczyna mi działać na nerwy. Prawdziwa przyjaciółka tak się nie zachowuje i nie odstawia takich numerów! -.- Mam nadzieję, że Alicie porządnie z nią porozmawia, bo to nie jest normalnie. Oj, mieszacie i to nieźle :)
Buziaki :***
Jestem spóźniona za co przepraszam! ;**
OdpowiedzUsuńKaterina jest okropna, przecież to jej przyjaciółka. Nie potrafię jej zrozumieć ;/
Gregor dostał u mnie plusa ;) i to ogromnego ;)
Rozdział jak zawsze cudowny <3
Czekam na kolejny
Buziaki ;*
No to się porobiło!
OdpowiedzUsuńMam ochotę udusić Kat za to jaką fałszywą przyjaciółką się okazała. Jak tak w ogóle można?! Jeszcze to zdjęcie wysłane do Morgiego! To teraz wszyscy cierpią...
Gregor taki kochany ♥ Według mnie, nie pasowaliby do siebie z Kat. Może coś połączy go z Alice? Jestem mega ciekawa co wymyślicie :D
Pozdrawiam i czekam na nexta :*
A no witam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz który zostawiłaś na moim blogu, jasne, że będę Cię informować o nowych rozdziałach.:)
A co do twojego opowiadania.. No powiem Ci, że świetnie sobie radzisz! Bardzo mi się podoba, naprawdę i czekam z niecierpliwością jak to wszystko się dalej potoczy.. :D Proszę informuj mnie jak coś nowego się u Ciebie pojawi! ;)
Pozdrawiam :*
http://nadzieja-na-szczescie.blogspot.com/
A to wredna zołza !
OdpowiedzUsuńNo przepraszam ale tak mnie zdenerwowała , że osobiście bym jej nogi z tyłka wyrwała !
Co ona sobie myśli ? I to jest przyjaciółka ?!
Wredna podstępna jędza !
No żmija no !
Ale rozdział cudowny <3
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni .
Co do Alice i Gregora to myślę, że jedyna więź jaka ich wiąże to przyjaźń , dla mnie bardziej są dla siebie jak rodzeństwo :)
Czekam nn :*
Pozdrawiam <3
http://urodzilam-sie-zbyt-wrazliwa.blogspot.com/ przychodzę do Ciebie z nowym rozdziałem na Julce i Muzaju <3 Gorąco jak na słonecznej, karaibskiej plaży... a zresztą nie ważne ;)
OdpowiedzUsuńHej! ;)
OdpowiedzUsuńW końcu znalazłam czas, żeby do Was dotrzeć ;)
Nie żałuję. Po przeczytaniu prologu i tych pięciu rozdziałów nie zapałałam sympatią do Kat. Na pierwszy rzut oka widać, że jest fałszywą przyjaciółką, która robi wszystko dla siebie. Mimo, że udaje miłą i troskliwą to w moim mniemaniu na pewno taka nie jest... Wiedziała, że Thomas darzy uczuciem Alice, a mimo wszystko doprowadziła do pocałunku. On też nie zachował się zbyt fajnie... Nie odepchnął jej, dopiero później dotarło do niego, co robi. Mam nadzieję, że się ogarnie.
Alice i Gregor nie zrobili nic złego, po prostu oboje w pewien sposób zostali oszukani przez "przyjaciół". W sumie to... Widziałabym ich razem;)
Pozdrawiam ;*
[miales-byc-na-zawsze]
Tak, tak, tak! Alice wreszcie z Gregim *o*
OdpowiedzUsuńAle tak cholernie mi ich szkoda. Katherina to wredna suka! I jeszcze to zdjęcie...wrr.
Piękny rozdział. Strasznie mi się podoba
Pozdrawiam i życzę weny
Vida
PS. Zapraszam na dziesiątkę na ski-jumpers-and-Mirka.blogspot.com