sobota, 28 lutego 2015

Sześć.

     Dzień zapowiadał się słonecznie. Ciepłe strumienie jasnego światła wpadały do mieszkania przez duże okna. Przetarł oczy i przeciągnął się. Otwierając powieki uderzyło go wnętrze mieszkania. To nie było jego mieszkanie. Rozejrzał się i okazało się, że leży na kanapie okryty ciepłym kocem.
     Podniósł się do pozycji siedzącej. Spojrzał w prawo i zauważył Alice krzątającą się po kuchni. Wstał z kanapy, złożył koc, pod którym leżał i cicho podszedł do aneksu kuchennego.

     – Dzień dobry – powiedział.
     Ali wzdrygnęła się i odwróciła do niego. Uniosła lekko kącik ust do góry.
     – Hej, już nie śpisz?
     – Nie. Chciałbym cię przeprosić. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem – podrapał się po głowie.
     – Nic się nie stało. Jesteś głodny? – zapytała.
     – Nie – powiedział, a jego żołądek wszedł mu w słowo
.
     Oboje spojrzeli na brzuch chłopaka, a następnie na siebie. Wybuchli śmiechem.
     – Może jednak? – brunetka obdarzyła go szerokim uśmiechem.
     – Może troszeczkę – delikatnie się uśmiechnął.  
     – Siadaj, przygotuję coś – rozporządziła.
     – Nie ma mowy, pomogę ci – żachnął się.
     – Spokojnie, potrafię zrobić jajecznicę – powiedziała ze śmiechem.
     – Ale na pewno nie taką jak ja – poruszył brwiami.
     – Wątpisz w moje umiejętności kulinarne? – oburzyła się.
     – A może to ty wątpisz w moje umiejętności kulinarne? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
     Patrzyli się na siebie chwile. Byli bardzo zacięci, tak jakby przegrany miał zrobić coś naprawdę irracjonalnego. Z chwili na chwilę ich powieki zwężały się jeszcze bardziej, by ostatecznie zamienić się w cieniutkie szparki.
     – Zgoda – powiedziała w końcu Schwarz. – Ale ja robię kawę.
     – Wiedziałem, że wymiękniesz – zaśmiał się.
     – Dla mnie to tylko i wyłącznie relaks. W końcu ktoś odwali za mnie czarną robotę – odpowiedziała i otworzyła jedną z szafek kuchennych wyjmując patelnię. – Resztę masz w lodówce. Działaj.
     Zamienili się miejscami. Teraz to ona siedziała przy aneksie, na wysokim krześle i przyglądała się poczynaniom Gregora w kuchni. Uśmiechała się słysząc jego pomrukiwanie do piosenki wydobywającej się radia na parapecie okiennym. Widząc, że skoczek zbliża się do finiszu, wstała i włączyła ekspres do kawy. Przygotowała dwa duże latte i postawiła je na stole. Wyjęła talerze i sztućce oraz pieczywo. Zasiadła przy stole, oczekując na posiłek.
     Po chwili pojawił się nad nią skoczek trzymający parującą patelnię. Uśmiechnęła się i odchyliła, by mógł nałożyć śniadanie na jej talerz. Zasiadł naprzeciw niej i również poczęstował się jajecznicą.
    

     – Smacznego – powiedział.
     – Smacznego – odparła.
     Ten poranek wydawał mu się najmilszym z ostatnich. Czuł się naprawdę dobrze. Powitał poranek w świetnym nastroju, a humor jaki dopisywał zarówno jemu jak i Alice nastrajał go na resztę dnia.
     Już wcześniej zdarzały mu się poranki z kobietami. Ale nigdy nie była to ta sama kobieta. Ponad to, nigdy nie jadał z nimi śniadania. Zwykle spędzał z nimi upojne noce, po czym rankiem żegnał się z nimi chłodno. Teraz było inaczej
    
Między nim, a Alice nie doszło do niczego. Rozmawiali wczoraj do późna po czym zasnęła. Nie chciał zostawiać jej samej, w takim paskudnym nastroju. Pomyślał, że zaczeka na Kat. Poza tym, tak naprawdę on również nie chciał być sam. Nie chciał wracać do pustego mieszkania. Liczył, że zamieni tego wieczora jeszcze kilka słów z Kateriną. Jak się okazało zasnął znacznie wcześniej niż się spodziewał.
    
Nocą kiedy Alice się zbudziła musiała okryć go kocem. Nikt nie troszczył się o niego w ten sposób. Nikt, prócz jego matki, a jedząc śniadanie w towarzystwie niebieskookiej poczuł się tak, jak w rodzinnym domu.
     – No proszę, jak sielankowo – usłyszał głos Hoffmann.
     – Cześć Kat, zjesz z nami? Masz ochotę na jajecznicę? Trzeba przyznać, że Schlierenzauer potrafi gotować  – ostatnie zdanie powiedziała bezpośrednio do niego.
     – Nie dzięki, nie jestem głodna – podeszła do lodówki i wyjęła z niej karton mleka.
     Miała potargane włosy i dużą koszulkę sięgającą do połowy ud. Trzeba było przyznać, że jej sylwetka prezentowała się w tej rozciągniętej koszulce bardzo seksownie. Nie mógł oderwać od niej wzroku.
    
– Chyba już pójdę, mam trening o dwunastej. Dzięki za wszystko – powiedział wstając od stołu.
     – Nie ma za co, to ja dziękuję za śniadanie – powiedziała niepewnie brunetka.
     – Po upojnej nocy, pyszne śniadanko – skwitowała zaspana Kat.
     – O czym ty mówisz? – usłyszał szept Alice.
     – Nieważne, Do widzenia, Gregor – rzuciła uszczypliwie w jego kierunku. 


~***~

    Zmierzał ku sali treningowej. Dłonie miał wciśnięte głęboko w kieszenie kurtki. Torba treningowa zwisała bezwładnie na jego ramieniu. Wzrok miał wbity w podłoże, a jego krok był szybki i niespokojny.
    
Był wściekły. Od wczoraj buzowała w nim furia. Nie potrafił jej poskromić. Chciał jak najszybciej rozpocząć trening, by wyrzucić negatywne emocje z głowy, przekładając je na swoją pracę fizyczną.
    
– Thomas! – usłyszał za sobą. Odwrócił się przez ramię i zobaczył znajomą mu sylwetkę Schlierenzauera. – Czekaj! – zawołał ponownie.
     Thomas stanął jak wryty. Czekał aż przyjaciel go dogoni, ale nie odwrócił się do niego.
     – Co tam? – rzucił Gregor przystając przy nim.
     – A u ciebie? – zapytał machinalnie.
     – W porządku.
     – Z pewnością – warknął i ponowił marsz.
     – Co? – zapytał brunet.
     – Co, co?! – uniósł głos, nadal poirytowany Morgenstern. 
     – O co ci chodzi, Morgi? – zapytał przekręcając głowę.
     – Jak wczorajsza noc? Fajnie było? – powiedział w końcu. 
     – O czym ty do cholery wygadujesz?! – mina chłopaka była taka, jakby blondyn go spoliczkował.
     – Alice i ty – wyjaśnił. – Dobrze się bawiliście? – zapytał spokojnym tonem, który nie odzwierciedlał eksplozji złości, jaka rozsadzała go od środka.
     – Ale naprawdę nie wiem o czym mówisz, przecież niczego nie było – mówił zdezorientowany, lustrując twarz skoczka swymi orzechowymi tęczówkami.
     – Schlieri, chyba  ślepy nie jestem – warknął Thomas.
     – W to nie wątpię, ale nie wiem czy przez przypadek nie widzisz zbyt wiele. Zbyt wiele nierealnych rzeczy – rzucił wciąż zdezorientowany Gregor.
     – Ach, no to w takim razie poczekaj.
     
Blondyn przystanął i wyjął z kieszeni spodni telefon. Odblokował go i pokazał brunetowi zdjęcie jego i Alice.
    
– W takim razie mamy chyba tą samą wadę – zadrwił z bruneta.
     – Skąd to masz?
     – Nie ważne, ważne jest to, że mnie zdradziłeś, stary! – wrzasnął.
     – Chyba żartujesz! – Gregor również się oburzył. – Przecież to ty całowałeś się z Kat. 
     – Co?!
    
– Tak, widziałem was. Widziałem, jak się obściskujecie! Myślisz, że to było fair?
     – Nie wiesz o czym mówisz…
     – A ty wiesz? Nie, nie wiesz. Wiesz za to, ze Katerina mi się podoba. Jednak nie przeszkadza ci to w obściskiwaniu się z nią – wszelkie hamulce puściły, Schlieri kotłował się tak bardzo, jak jego przyjaciel przed chwilą.
     – Ale to ona się do mnie przyssała! – bronił się Thomas.
     – Uhm. Z pewnością – ciemnooki ponowił krok.
     – Gregor! To ona! – wrzasnął za nim.
     – Nie wierze, że nie potrafisz przyznać się nawet przede mną. Myślałem, że się przyjaźnimy. Widząc twoje gierki wiem, że byłem w błędzie! – odpowiedział spoglądając przez ramię i odszedł. 



     
Thomas pozostał z tyłu. Wziął kilka oczyszczających oddechów, ale i to nic nie zdziałało. Kopnął leżący na ziemi kamień i równie wściekły jak przed kilkoma minutami wszedł do pomieszczenia. 
____________________________
Hej Kochane! :*
To już szósteczka.
Mamy nadzieję, że Wam się podoba. :)
Może macie jakieś pomysły, co może dziać się dalej na linii Gregor - Thomas? :)
Czekamy na wasze sugestie. :*

Pięknie widzieć Gregora na podium, nie sądzicie? ;)
I to w takim towarzystwie. :D

Ściskamy Was mocno! :*
Kolorowa Biel <3
Szalona Fanatyczka <3
 

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :-)
    No nie wierzę, jak można być takim egoistyczną osobą. Kat powinna przeprosić Ali. Ona nie widzi, że krzywdzi nie tylko ją, ale także Gregora i Thomasa?
    Kłotnia Gregora i Thomasa, nie zapowiada się, aby szybko się pogodzili. Jeszcze
    Ale myślę, że wszystko się ułoży :-)
    Czekam na następny i weny życzę :-*
    Całuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja kocham Gregora.*-* Rozmowa chłopaków powalająca. :) Co za wredna małpa z Kat. I biedny Gregor, że się w niej zadużył :((
    Czekam z niecierpliwością na siódemkę ;*
    www.wiecznie-roztrzepany.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny poranek Alice i Gregora! ;) Szkoda, że pojawiła się Kat i wszystko zepsuła. Nie podoba mi się jej postać, chce wszystko dla siebie i w nosie ma uczucia innych. Nawet swojej najlepszej przyjaciółki. Naprawdę nie rozumiem, jak można tak postępować...
    Thomas też mnie irytuje. Ok, to Kat zapoczątkowała pocałunek, ale on przecież ma swój rozum i mógł dalej w to nie brnąć. Zrobił, jak zrobił, a czasu się nie cofnie. Niech tylko on i Kat nie obwiniają Alice i Gregora za coś, do czego nie doszło.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. O, mamo... Dzisiejszy konkurs + zdjęcia Gregora, które tutaj umieściłyście+ te emocje, które trwają od czasu zdobycia przez Grega srebra+ ten rozdział= całkowita woda z mojego mózgu. (dałam popis moim zdolnościom matematycznym, a co! :D)
    Kawał dobrej roboty, Dziewczęta, moje najdroższe! ♥ Czytałam i w jednej chwili czułam nieludzkie rozczulenie, potem dziwną złość i tak się to wszystko u mnie zmieniało jak w kalejdoskopie.
    Kat! Teraz, już, natychmiast! Przyznawać mi się, która ją tutaj kreuje!
    Cóż, jestem na nią... no słowo 'wściekła' to za mało. Zdecydowanie zbyt mało, aczkolwiek każdy medal ma dwie strony, czyż nie? To powiem, że jeśli chodzi o 'czarny charakter' w historii, jest świetnie ukształtowana. :)) Ale takiego zwolennika Alice, jak taka sobie skromna ja, to Kat denerwuje! I co? To jest przyjaciółka? Nie sądzę. Jest straszną egoistką i ja nie wiem, no... Serio, faceci mają dla niej takie znaczenie? Już tak szybko zapałała miłością? A może chce zaznaczyć swój teren? Ale zaraz... Znowu mi tutaj nie pasuje to słowo 'przyjaciółka' do niej. -.- Ugh, masakra, no! Ależ mieszacie człowiekowi w głowie! :D ♥
    Wiedzcie jedno- chcę więcej Gregora! Więcej! Duuużo więcej, bo jest naprawdę cudowny!!! ♥
    Buziole. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne! Jestem ciekawa co Thomas teraz zrobi. Weny życzę:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Chłopacy i ich rozmowa... po prostu mistrzostwo xD Nie rozumiem, jak Kat może tak się zachowywać. Cholerna egoistka... -.- Ubóstwiam Gregora ♥ I nie pogniewam się, jeśli będzie go trochę więcej ;) Jestem ciekawa, co teraz zrobi Thomas... Mam nadzieję, że mimo wszystko, szybko się pogodzą.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja nienawidzę Kat! Ta dziewczyna wszystko niszczy, co za babsko -.-
    Gregor kucharz *.* Chłopcy się pokłócili, a to wszystko przez tą małpę. Strasznie ciekawi mnie reakcja Thomasa. Powinien iść przeprosić Gregora i Ali. Tylko on jeszcze nie wie, że ona wie... Wszystko się komplikuje.
    Nawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się ten rozdział *.* Dużoo weny <3


    Gregor ma dwa srebra! OMG <3 Tak strasznie się z tego cieszę.
    Brawa dla Velty, który na tych mistrzostwach zgraną medal w każdej konkurencji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem nareszcie :) A wy się nie martwcie, jeżeli nie wejdę od razu po opublikowaniu, bo akurat nie zawsze mogę sobie na to pozwolić z braku czasu. Serio, prędzej czy później sama wejdę, bo bardzo lubię to opowiadanie i nie odpuściłabym sobie przeczytania go do końca ;)
    Dobra, a propos rozdziału. Gregor na tym zdjęciu tutaj to wyszedł tak słodko, że aż nie potrafiłam się nie uśmiechnąć, jak go zobaczyłam :) Do tego jeszcze tak samo uroczy był w rozdziale, więc gratuluję sprytnego połączenia zdjęcia i treści <3
    Boże, jak zazdrość może zmienić człowieka... Kat zrobiła się naprawdę koszmarna. Żal mi Gregora, któremu tak na niej zależy, a ona go w najlepsze olewa. Thomasa też mi żal. Jedna laska, a potrafi pokłócić najlepszych przyjaciół. Ale jeśli faktycznie tak bardzo się przyjaźnią, to wszystko powinno się w końcu ułożyć ;)
    Całuję i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, szkoda że chłopaki nie wyjaśnili sobie na spokojnie tej całej sytuacji ale chyba się im nie dziwię, każdym by puściły nerwy :/ Kat jest takim typowym czarnym charakterem jak dotychczas ale z racji tej że jestem niepoprawna optymistką wierzę że się "nawróci" :D A tak poza tym to chcę więcej Gregora! Gdy rozmawiali w kuchni a on robił jajecznicę był strasznie uroczy ;) Mam nadzieję że wszystko się ułoży! Pozdrawiam i zapraszam na 8 ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam za spóźnienie ale w końcu tutaj dotarłam .
    No i Kat ma to co chciała..
    To się nazywa podłość..
    Coraz bardziej mnie denerwuje.
    Mam nadzieję, że chłopaki wyjaśnią sobie wszystko a spokojnie .
    Czekam nn :* Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział :)
    Morgi i Gregor się pokłócili :( Pewnie Kat jest szczęśliwa!
    Alice i Gregor powinni być przyjaciółmi :D
    Pozdrawiam i weny kochane!
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Spóźniona jak zawsze, ale ważne, że jestem :)

    Krótko, bo raz - późna pora, i dwa - nie mam zbyt wiele czasu na Bloggera.
    Życie maturzysty jest za ciężkie ;-;

    Trochę niedomówień i kilkuletnia przyjaźń legła w gruzach. Mam nadzieję, że panowie załatwią to po męsku i znów będą przyjaciółmi. Jak to gdzieś kiedyś przeczytałam: żadna kobieta nie zniszczy męskiej przyjaźni, zatem Kat nie zniszczy tego, co łączy Thomasa i Gregora choćby gorąco tego pragnęła.

    Rozdział świetny, czekam na kolejny.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*


    PS: Jakiś czas temu ukazał się nowy rozdział, ale ja w wirze nauki zapomniałam o tym poinformować :)

    http://story-about-polish-ski-jumpers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie polubiłam Kat. Szkoda mi Thomasa, Gregora i Alice.
    Świetne ;)
    zapraszam do mnie : http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale się dzieje! Bardzo przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było. Jest mi strasznie głupio, ale niestety... brak czasu.
    Nie lubię Kat. Miesza i robi intrygi. Nie podoba mi się to. Doprowadziła do tego, że Gregor i Thomas się pokłócili. Co jeśli przez nią rozwali się ich przyjaźń? Ugh, to byłoby okropne! Biedna Alice. Musi cierpieć, bo jest nieśmiała i podoba się obydwóm chłopakom. Kat jest po prostu zazdrosna.

    Kawał świetnej roboty, dziewczyny! Oby tak dalej!

    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń