sobota, 17 stycznia 2015

Dwa.


   Przewracała się z boku na bok. Głośna muzyka nie dawała jej zasnąć. Jej ciężkie powieki bezwładnie opadały, ale dźwięki dochodzące z sąsiedniego domu nie pozwalały, by oddała się w ramiona Morfeusza. Przyłożyła do głowy poduszkę i przycisnęła ją najmocniej jak potrafiła, ale nawet ona nie potrafiła stłumić tego jazgotu.
   Usłyszała jak drzwi otwierają się z hukiem. Wydostała się spod kołdry i zauważyła Katerinę.

   – Alice, musimy coś z tym zrobić. Ja już tak dłużej nie wytrzymam! – poskarżyła się opadając na łóżko współlokatorki.
   – Ale co chcesz zrobić? –  brunetka przesunęła się, by zrobić miejsce przyjaciółce.
   – Zrobię wszystko, bylebym mogła się wyspać. Jest pierwsza w nocy! – Kat uniosła ręce ku górze. Alice przygryzła wargę pieczołowicie nad czymś rozmyślając, aż w końcu z jej gardła wydostały się słowa:
   – Daj spokój. Sama powiedziałaś, że jest pierwsza w nocy, ile może potrwać jeszcze ta impreza? Godzinę?
   – Ty chyba nigdy na imprezie nie byłaś. Ostatnio wróciłyśmy znacznie później – zauważyła wstając z łóżka. – Chodź – machnęła ręką.
   – Dokąd?
   – Uciszyć tego kretyna. Od tej kociej muzyki szału można dostać – Katerine przewróciła teatralnie oczyma.
   – Chyba żartujesz?! – Alice uniosła głos, a ciśnienie, które jej podskoczyło na słowa koleżanki, nie pozwoliło, by pozostała w łóżku, więc wyskoczyła z niego jak poparzona.
   – Nie. Ubieraj się, za pięć minut widzę cię w salonie – skwitowała i wyszła z pokoju Schwarz.
   Alice nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciółka chce iść do domu jednego z sąsiadów i zrobić awanturę. To prawda, godzina była późna, a one zmęczone, ale czy to powód, by od razu robić takie zamieszanie? Niepewnie podeszła do szafy i wyjęła z niej dżinsy oraz koszulę. Nie spieszyła się z wkładaniem ubrań. Bała się konfrontacji, jakiej już za chwilę miała być świadkiem, a może i samą osobą zainteresowaną…


   Od zawsze była na uboczu. Nigdy nie starała się stwarzać sytuacji, by być na widoku. Wolała być w cieniu „gwiazd”. Wychowała się w sierocińcu. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Nie miała nikogo prócz ich. Brunetka była zawsze wątpiącą w swe możliwości dziewczyną. Trudno było jej uwierzyć, że jest w stanie przenosić góry, gdy tylko tego zechce. Nieśmiałość towarzyszyła jej od dziecka i jak na razie nie miała zamiaru jej opuszczać.

   Gotowa wyszła z pokoju i skierowała swe kroki na parter domu, gdzie czekała już na nią lokatorka. Była ubrana w wąskie dżinsy, luźny T-shirt, krótką kurtkę dżinsową i jasne trampki. Włosy miała tak, jak wcześniej rozpuszczone. Alice zauważyła także, że jej koleżanka zdążyła już sobie zrobić makijaż. Pod tym względem ją podziwiała. Zawsze świetnie wyglądała. Podkreślone oczy, pomalowane usta, to właśnie taki wygląd charakterystyczny był dla Katerine. Z tego powodu brunetka często czuła się gorzej, ponieważ według swego mniemania nie była dostatecznie atrakcyjna, by dorównać rudowłosej.

   – No to idziemy – powiedziała Kat i pewnie ruszyła przed siebie.
   – Jesteś pewna? – brunetka nie ukrywała swojego zmieszania i niechęci. Mieszkały tu już bardzo długo i nigdy nie miały większych problemów z sąsiadami, więc po co sobie owe stwarzać?
   – Kochana – oczy Kat przeszyły sylwetkę Ali – nie mam zamiaru robić jakiegoś widowiska. Wyjdziemy na dwór, sprawdzimy kto jest tym wspaniałomyślnym człowiekiem, który nie daje nam spać po nocach. Pójdziemy do jego domu, kulturalnie zapukamy do drzwi i zapytamy czy mógłby ściszyć muzykę. To wszystko.
   – A co jeśli twoja prośba nie zostanie spełniona? – przeraziła się niebieskooka.
   – Wtedy odegram się nieco bardziej perfidnie – na jej twarzy zagościł kpiący uśmieszek, a przez oko przemknął błysk. Pociągnęła nadal nie przekonaną brunetkę za sobą i wyszły z domu.
   Nie musiały się długo rozglądać. Tajemniczym sąsiadem okazał się Michael. Alice nie chciała ruszyć się z progu domu, ale Kat ponownie pociągnęła ją za sobą. Młoda Schwarz nieustannie przyglądała się z boku poczynaniom towarzyszki. Kiedy ta wcisnęła dzwonek Ali wzięła głęboki oddech.
   Nie musiały długo czekać, by ktoś otworzył im drzwi. Już po chwili w progu stał sam gospodarz.
   – Cześć Michi, jest sprawa – powiedziała z przesłodzoną słodkością ruda.
   – Co jest? – zapytał lekko się uśmiechając.
   – Możesz przyciszyć nieco muzykę? Nie możemy spać.
   – Och, wybaczcie. Nie sądziłem, że jest, aż tak głośno. Zaraz się tym zajmę – zapewnił.
   – Świetnie – odparła odwracając się do chłopaka plecami.
   – Chwila! – usłyszała za sobą. – Może chcecie się przyłączyć? – na te słowa Hoffmann zabłyszczały oczy. Ciemnowłosa koleżanka pokręciła jednak przecząco głową, a brwi uniosła ku górze, sprawiając, że na czole pojawiły się zmarszczki.
   – No chodź będzie fajnie – zapewniała nie przekonaną przyjaciółkę. – Tylko godzinkę – złożyła ręce.
   – Nie jestem pewna… – przygryzła wargę.
   – Oj przestań – zaśmiała się i zwróciła do sąsiada. – Jesteśmy na tak – oznajmiła entuzjastycznie. Chłopak nie odpowiedział nic, uśmiechnął się tylko i odsunął od drzwi, by dziewczyny mogły przekroczyć próg jego domu.


   Muzyka grała naprawdę głośno. Alice nie potrafiła pozbierać myśli w całość. Otaczało ją grono całkiem obcych jej ludzi. Dom Hayböcka, mimo że był ogromny, wypełniały tabuny ludzi. Wszędzie kręciło się wiele kobiet, które swymi obcisłymi i krótkimi sukienkami prowokowały mężczyzn. Nie minęła nawet chwila, gdy Katerine zniknęła z pola widzenia dziewczyny. Ta rozejrzała się, by odnaleźć przyjaciółkę, lecz jej wzrok nie potrafił wyłapać postaci kobiety.

   Westchnęła i skierowała się do aneksu kuchennego przy którym usiadła. Oparła głowę ręką i wyjęła z kieszeni spodni telefon. Chciała napisać do zagubionej lokatorki, że za chwilę idzie do domu, gdy poczuła, że ktoś przysiadł na krześle obok. Niepewnie podniosła wzrok do góry. Jej oczom ukazał się uroczy blondyn, o niebieskich oczach, na pierwszy rzut oka przypominających spokojny ocean.
   – Hej, nie wiedziałem, że tutaj jesteś – obnażył swoje zęby. Alice bardzo się zmieszała, ale nie chciała tego w żaden sposób okazać.
   – Przyszłam przed chwilą – niepewnie odwzajemniła uśmiech, spuszczając wzrok z
mężczyzny i powtórnie utkwiła go w telefonie. Dłonie zaczęły jej się lekko pocić i musiała zapanować nad głosem, który w każdej chwili mógł się załamać.
  
– Nie sądziłem, że jeszcze się spotkamy – kontynuował.
   – Ja też. Jak widać świat jest mały – spojrzała na niego z ukradka.
   – Zatańczysz? – wyciągnął dłoń ku niej. Dziewczyna biła się z myślami. Tak naprawdę bardzo chciała spędzić z Thomasem więcej czasu, ale coś podpowiadało jej, by tego nie robiła. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Szukając po raz drugi swoją przyjaciółkę jej wzrok zwrócił się na taras. Stała tam w towarzystwie Schlierenzauera. Oboje trzymali w dłoni papierowe kubeczki z drinkami. On stał śmiejąc się, tymczasem ona drugą dłonią masowała jego umięśnione ramie i szeptała mu coś do ucha. Thomas widząc wzrok Alice, spojrzał w miejsce, gdzie wpatrują się jej oczy. 
– Chyba się polubili – uśmiechnął się na widok dwójki.
   – Chyba tak – wyszeptała dziewczyna.
   – To jak? Zatańczysz? – ponowił pytanie. Ali oderwała wzrok od pary flirtującej na powietrzu i spojrzała na Morgensterna. Ich spojrzenia skrzyżowały się. Jego tęczówki wydawały się takie mądre, szczere i pełne sympatii do jej osoby. Uśmiech, który nie znikał z jego twarzy powodował, że czuła iż się roztapia. Zabrakło jej tchu. Serce zaczęło bić w niewytłumaczalnie szybkim tempie, a w głowie kłębiła się tylko jedna myśl, której nie potrafiła zatrzymać dla siebie.
   – Tak, zatańczę z tobą Thomas – odparła w końcu. Chwyciła jego dłoń i pomaszerowała z nim na parkiet.
________________________________________________
Hej Kochane! :*
Lecimy już z dwójeczką.
Rozdział pisany w strasznym natłoku obowiązków, ale mamy nadzieję,że podołałyśmy Waszym oczekiwaniom. ;) 


Jak myślicie, jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów?
 

Kolorowa Biel <3
Szalona Fanatyczka <3

17 komentarzy:

  1. O jeju, jeju, jeju, jeju ♥♥♥
    Jakie cudowne <3 <3 <3
    Zakochałam się no, od samego początku <3
    Czyżby Ali traciła myśli dla Thomasa? <3
    Ja mam nadzieję XD
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohoho. :)
    No to wszystko pięknie nabiera kolorów. Rozkręca się i...
    Jejku, dziewczyny, noo... Czytałam z maślanymi oczyma! ♥ Nie wiem dlaczego, ale już od samego prologu, dosięga mnie magia Waszego opowiadania. Nie umiem tego w jakiś sposób sprecyzować, ale za każdym razem, kiedy zaczynam czytać, przeszywają mnie dziwne dreszcze. Przyjemne dreszcze, rzecz jasna. I potem zgłębiam się dalej, i dalej, i dalej. Coraz głębiej i sama nie wiem nawet, kiedy przeczytałam cały rozdział.
    Genialnie odkrywacie karty życia bohaterów. Cóż, może jeszcze Kat jest dla mnie taką chodzącą tajemnicą, ale to dla niej jedynie atrybut! Jej postać jest po prostu... Ja nie wiem jak to określić, naprawdę! Ona ma coś w sobie takiego... Hmn... Taki pazur. Potrafi być czuła, ale jednocześnie drapieżna.
    Współgra z Gregiem. Zastanawia mnie jak dalej potoczą się ich losy. :) Bo on+ona= oj... Skomplikowane równanie, niczym mieszanka wybuchowa. :)
    Tylko ta Ali... Jejku, no biedna, szara myszka... Tak niepewna, nieśmiała. Ale cóż... Życie ją nie oszczędzało. Miała takie warunki, jakie miała do rozwoju i może faktycznie dobrze, że jej współlokatorka ma taki temperament? Może to jakoś na nią wpłynie. Może otworzy się bardziej na ludzi... A przede wszystkim- Thomasa. :D Między nimi ewidentnie coś jest. I to taka iskierka, która pojawiła się już od pierwszego wejrzenia.
    Ciekawe, jak to będzie dalej, no...
    Weny, Kochane! Weny i czasu, byście mogły dalej tworzyć takie perełki! ♥
    Buziole. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. no, no, no, nasi bohaterowie chyba połączyli się w pary :)

    coś czuję, że wiele rzeczy, zarówno dobrych jak i złych, wydarzy się pomiędzy Gregorem, Thomasem, Kat i Alice...

    rozdział świetny, czekam na następny :)

    pozdrawiam serdecznie :*

    weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem jak rozwiną się nowe znajomość przyjaciółek ze skoczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez takich sąsiadów mogłabym nie przesypiać nocy ;p Super rozdział♡
    kagiea- mojawyobraznianieznagranic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no :D
    Pięknie się zaczyna :)
    Jestem ciekawa co będzie dalej :)
    Czekam z nie cierpliwością nn :*
    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, hej :*
    Noo zaczyna się naprawdę MEGA...
    Thomas&Gregor? Chyba najlepszy duet... <3
    Jestem strasznie ciekawa tego co będzie dalej i czy dziewczyny "ulegną" skoczkom... W tej chwili nie mam pojęcia co dalej szykujesz, bo tak naprawdę każda opcja może być dobra, więc nie bardzo wiem co mam o tym wszystkim myśleć...
    Jak już napisałam zapowiada się naprawdę dobrze, więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne rozdziały :*

    Pozdrawiam :*
    Ol-la

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała poprawka... "szykujecie"...
      Bardzo przepraszam, ale piszę na telefonie i domyślnie mi się to napisało :*

      Usuń
  8. To jest świetne!
    Ja jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu ja nic nie wiem o nowym opowiadaniu no?
    Aż smutek wkradł się na moją twarz wiedząc że jestem ostatnią poinformowaną , eh..
    Duet. Kolejny twórczy i kolejny skokowy w wykonaniu Grega i Thoma.
    To musi się udać!;D♥
    Oby szło tak dobrze jak do tej pory!
    Ann.
    http://du-sei-stark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadanie ;)
    Lekkie i bardzo przyjemne :D
    Czekam na dalsze losy :)
    Oraz zapraszam do siebie na przygodę z Michim:*
    http://pograzeniwmilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nonono ^^
    Ale jestem ciekawa co się dalej wydarzy! :)
    Piszcie jak najszybciej! :)
    Rozdział na prawdę świetny <3
    Pozdrawiam i życzę weny :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wpadłam tu, bo mnie zaprosiłyście i przyznam, że nie żałuję :) Przyjemny do czytania styl, samo opowiadanie ciekawie się zapowiadające, czego chcieć więcej? Będę wpadać regularnie i zostanę tu do końca :))) Pozdrawiam i czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje za link, w końcu dotarłam, świetnie się czyta i bardzo ciekawie się zapowiada :) Pozdrawiam <3

    Zapraszam na nowy rozdział: http://nowezyciepodrugiejstronie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy :)
    Czekam na więcej :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiecie, że wpadłam, czytałam, a nie zostawiłam koma? :o Wybaczcie...
    Ja chcę Michiego sąsiada :3 Jakie to trzeba mieć szczęście... :D Tak zazdroszczę <3 I śmiesznie wyszło, że akurat go miała zamiar opieprzyć Kat :D Ale no impreza to impreza, nie może 'nas' ominąc, więc... Tylko nieco przeraża mnie wizja Thomasa i Gregora, którzy chcą przelecieć nasze biedne dziewczynki :< Ale jednak wizja tańca z Morgim to jest coś! :)
    Czekam na następny :)) Weny, pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. Końcówka tak bardzo mi bliska :O
    Ok, nevermind xD
    Takie spontaniczne imprezy są najlepsze! Może Morgi pomoże Alice w otworzeniu się? Może to właśnie dzięki niemu przestanie być szarą myszką? Obawiam się tylko, że Austriak chce ją skrzywdzić :c Wiem jedno - będzie cierpienie, ale nie jestem pewna w jakiej postaci xD
    Kat jest szybka! Już omotała sobie wokół palca Gregora (a może na odwrót?)
    Jestem pod wielkim wrażeniem rozdziału, jest genialny ♥

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń